A części sprzedają się cały czas

Maciej Blum
29.3.2018

Duży spadek sprzedaży nowych motocykli, którego nie zrekompensował wzrost w segmencie motorowerów, nie dotknął jednak jakoś specjalnie producentów oraz dystrybutorów części i akcesoriów motocyklowych. A to za sprawą utrzymującego się napływu sporej liczby używanych jednośladów z zagranicy oraz dobrych wyników sprzedaży w minionych latach.

Najpierw liczby. 64 724 do 44 669 egzemplarzy – tak w 2017 r. kształtował się stosunek liczby pierwszych rejestracji używanych jednośladów do nowych – zakupionych w salonach sprzedaży. Większy udział używanych motocykli nie musi jednak automatycznie oznaczać znacząco wyższego poziomu usterkowości. Wynika to po części z większej wagi, jaką właściciele motocykli przykładają do swoich maszyn zarówno od strony technicznej, jak i stylistycznej.

– Klienci motocyklowi są bardziej świadomi i zarazem wymagający, a to dla nas bardzo dobra wiadomość – tłumaczy Piotr Mering, kierownik ds. marketingu Liqui Moly Polska. – Klienci doceniają, że produkujemy między innymi oleje motocyklowe na bazie P.A.O., czyli prawdziwe oleje syntetyczne. Oprócz tego zauważyliśmy, że coraz częściej klienci motocyklowi sięgają po płukanki układu smarowania i nasze preparaty do czyszczenia i smarowania łańcucha. Wzrost sprzedaży tego asortymentu to zasługa cyklicznych i plenerowych akcji, m.in. „Kto smaruje, ten jedzie”.
Wzrost sprzedaży w minionym roku zanotowali wszyscy biorący udział w naszym podsumowaniu. Oznacza to, że rynek części nie jest wprost proporcjonalnie zależny od sprzedaży jednośladów, a przynajmniej nie w tym samym czasie.

– Należy pamiętać, że rynek części zamiennych nie jest aż tak wrażliwy na wahania koniunkturalne, jak np. branża odzieżowa lub typowo akcesoryjna – mówi Adam Łącz, prezes zarządu Larsson Polska. – Motocykle psują się nawet wówczas, gdy nie jeżdżą. Ich ciągła konserwacja jest konieczna, bowiem zaniedbania mogą w konsekwencji kosztować nas bardzo dużo.

Z jednej strony dzięki bogaceniu się polskiego społeczeństwa, z drugiej zaś poprzez zmiany w przepisach i możliwość jazdy motocyklem (kat. do 125 cm3) bez konieczności zdawania egzaminu na prawo jazdy na motocykle, zmienia się charakterystyka przeciętnego polskiego motocyklisty.

– Osoby jeżdżące motocyklami są w coraz większej mierze zapracowane i chcą posiadać motocykl nowy, sprawny do jazdy bez dodatkowego czasu potrzebnego na jego serwis i przygotowania do jazdy – dodaje Eliza Mozdyniewicz, właściciel MEFO Sport Polska. – Jak mówi jeden z naszych stałych klientów, zmieniający motocykl enduro co sezon – „Wsiadam i odpalam pani Elizo. Nie zastanawiam się, czy coś może nie grać. Olej, smar, klocki i paliwo. Bardzo duży komfort psychiczny”.

Klient detaliczny jest ponadto coraz bardziej zamożny i do tego coraz bardziej wymagający – szukający coraz lepszych i nowszych rozwiązań technologicznych. – Mniej popularne dotąd marki, takie jak SHERCO oraz BETA, są na językach coraz większej liczby motocyklistów – wyjaśnia Eliza Mozdyniewicz, która jednocześnie zwraca uwagę na inną, ważną i dość niebezpieczną cechę. Z rozmów z klientami wynika bowiem, że sporo wielkich koncernów z wyrobioną marką osiadło na laurach i próbuje płynąć na fali nazwy swojego produktu. Obniżając wagę końcową maszyny, robią to kosztem produktów, które są coraz słabsze i coraz bardziej zawodne. Nie zawsze niska waga oznacza wysoką jakość. Jest to z jednej strony smutne, a z drugiej daje duże szanse i pole działania dla mniejszych producentów motocykli i części, którzy mogą wykazać się profesjonalizmem w tym, co robią.

– Bardzo popularne produkty tak w minionym roku, jak i w początkach roku 2018 to wykonane z karbonu akcesoria do motocykli cross oraz enduro. Coraz więcej osób stać na to, aby zakupić lekkie i niezwykle wytrzymałe akcesoria do swoich ukochanych maszyn – dodaje właścicielka firmy MEFO Sport Polska.

Dobrą koniunkturę widać również w innych sektorach branży motocyklowej, chociażby w rozwoju serwisów warsztatowych. O ile nie ma tu jakichś znaczących zmian ilościowych, to jednak coraz więcej warsztatów stawia na wysoką jakość świadczonych usług. Przekłada się to na doposażenie warsztatu w nowoczesne narzędzia, które pozwalają na fachową usługę serwisową nowoczesnych modeli motocykli, a tym samym na pozyskanie większej liczby nowych klientów.

– Sezon 2017 to też czas ogromnego wzrostu sprzedaży narzędzi specjalistycznych – zauważa Adam Łącz, prezes zarządu Larsson Polska. – Nasza oferta obejmuje obecnie ponad 1000 najróżniejszych narzędzi warsztatowych i wciąż się powiększa. Ten segment towarowy z nawiązką zrekompensował nam mniejszą dynamikę sprzedaży zamienników części, spowodowaną przede wszystkim nie najlepszą pogodą w okresie wiosna-lato.

O Autorze

Tagi artykułu

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę

Najbliższe wydarzenia